Mamy pełnie jesieni, a co za tym idzie czas przyspieszyć pracę nad szopką grzegórzecką. Konstrukcja jest już gotowa do oklejenia staniolem. Miejscem przeznaczenia szopki są krakowskie ulice. Będzie ona stała w gablocie na polu i co za tym idzie będzie narażona na zmienne warunki pogodowe oraz dużą wilgotność. Dlatego musiałam zastosować w podstawie ciężkie płyty OSB a tekturę zaimpregnować. Szopka jest dzięki temu wytrzymała, ale jednocześnie bardzo ciężka. W celu ułatwienia jej transportu każdą z kondygnacji szopki można zdemontować i przenosić osobno. Ułatwi to też znacznie dostęp do wnętrza szopki, gdyby trzeba było wymienić żarówki lub naprawić mechanizm.
Nadawanie barw szopce przez naklejanie fragmentów kolorowego staniolu (folii aluminiowej) to powolne zajęcie wymagające precyzji i cierpliwości, ale też przypływu odrobiny fantazji. Mniejsze elementy, jak hełmy wieżyczek oklejam osobno. Stosuję marszczony staniol, który wydaje mi się sprawiać najszlachetniejsze wrażenie ze wszystkich materiałów używanych do zdobienia szopki. Szopka grzegórzecka otrzymała już zatem swój kształt i kolorystykę. Przede mną jednak nadal dużo pracy w kolejnych etapach.
Szopkowy czas nadchodzi szybkimi krokami.